8 kwietnia 2015

Umundurowanie SS-Aufseherinnen

Jak już wspominałam, w bodajże trzecim poście, Aufseherinnen nie zostały uprzywilejowane możliwością noszenia jako takiego munduru SS. Nie wiadomo czy odpowiednie umundurowanie zostało wprowadzone już dla pierwszych nadzorczyń SS, ale jedna z pogłosek mówi, iż na dobra sprawę jednolite umundurowanie dla kobiet zostało wprowadzone ok. 1940 roku. Miało to być spowodowane wizytą samego Heinricha Himmlera w głównym obozie kobiecym w KL  Ravensbrück. Jednak obecnie nie potrafię powiedzieć czy jest to stu procentowy fakt, niemniej jednak, jak tylko dowiem się więcej, to na pewno o tym Wam doniosę. Tym czasem przejdźmy do rzeczy.


Otóż, na mundur SS-Aufseherin składały się:

1. Żakiet z pięcioma guzikami oraz spódnica do kolan, która z przodu i z tyłu posiadała kontrafałdę. Oczywiście wszystko w kolorze feldgrau. Na rękawie obecny był wiadomo kto - nazistowski orzeł. Z racji tego, że nadzorczynie nie uświadczyły stopni wojskowych SS, to na rękawach posiadały specjalny pasek, do którego doszywało się po gwiazdeczce, gdy Frau Aufseherin awansowała. A działo się to najczęściej, gdy była odpowiednio sadystyczną bestią.

2. Czapka - furażerka, również wyżej wymienionego koloru. Na jej przodzie srebrną i czarną nitką naszyte były of course godło narodowe oraz mroczna totenkopf, czyli trupia główka. (Od wiosny 1944 roku starsza nadzorczyni, czyli Oberaufseherin posiadała na czapeczce srebrnoszarą lamówkę i srebrne paski na ramieniu)

3. Pas z przyciemnianej skóry nadzorczynie nosiły najczęściej, gdy miały ze sobą kaburę, a w niej broń. Na klamrze oczywiście wyryta była esesowska dewiza: "Meine Ehre heißt Treue", co w tłumaczenie oznacza "Moim honorem jest wierność".

4. Skórzane oficerki były podkute gwoździami, a obcas dodatkowo miał zamocowaną metalową podkówkę. Nietrudno zgadnąć, że to żelastwo służyło tym paniom także jako narzędzie tortur. Rękawiczki również były skórzane.

5. Oczywiście do tego dodać należy dodać wszelkie narzędzia tortur, jak skórzane pejcze, pałki, kije, ale o tym rozpiszę się szerzej innym razem.


A wizualnie całość wyglądała mniej więcej w ten sposób:


Obrazek poglądowy numer 1:

Źródło: http://www.ssaufseherin.fora.pl/


Poniżej mamy do czynienia już z oryginalnym mundurem SS-Aufseherin. Jak widać na poniższym obrazku, należał on do nadzorczyni imieniem Gertrud Rabestein z KL Ravensbruck.

Obrazek poglądowy numer 2:

Źródło: http://www.virtualgrenadier.com/

Mundury nie dawały Aufseherinnen ciepła, co było bardzo uciążliwe w zimne, deszczowe dni. Warto podkreślić, że nie miały one ŻADNEGO zimowego płaszcza. Jedyne co dawało im odrobinę ciepła w mroźne dni to czarna, długaśna peleryna z kapturem, prawdopodobnie zapinana na jeden guzik. Jednak nie jest mi ich żal, ani nikomu być nie powinno. Osoby, które zasługują na współczucie to tylko i wyłącznie ich ofiary, które cierpiały każdego dnia, czy to lato czy to zima. Pisze to tak dla jasności, nie chcę być bowiem posądzana o jakieś nazistowskie sympatie.

Tak się prezentuje cały mundur wraz z peleryną na Aufseherin Elfriede Linie Rinkel.



Źródło: www.pinterest.com


Udało mi się znaleźć jeszcze jeden egzemplarz munduru. To znalezisko nie bez powodu zwróciło moją uwagę najbardziej. Jest to niczym niewyróżniający się na pozór mundur, ale na jego rękawie widnieje przerażający napisz... Auschwitz. Wniosek jest prosty. Wiemy gdzie anonimowa nadzorczyni odbywała swoją "służbę".

Źródło: http://www.fast-alles.net/

Na koniec dodam, że była pewna młoda dziewczyna, najmłodsza nadzorczyni SS w największym nazistowskim Obozie Zagłady, która postanowiła być modna i kreatywna, dobierając kolor munduru do koloru swoich oczu... O owej damie naskrobie kiedyś całkiem sporego posta, ba, nawet całą serię postów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz