19 maja 2015

Walkirie - waleczne córy Odyna i... Hitlera.

Nigdy nie byłam wielką entuzjastką mitologii. Na lekcjach historii zdecydowaniem bardziej preferowałam tematy bardziej współczesne, zwłaszcza te okalające burzliwy wiek XX. Jednak kiedy wkraczałam w świat historii Nazizmu i wszystkiego co z owym zbrodniczym ruchem było związane, zaczęłam patrzeć trochę szerzej. Zaczęła interesować mnie całość. Nazizm od podszewki. Podążając tropem niemieckiej odmiany faszyzmu nie mogłam pominąć mitologii germańskiej, która to odgrywała bądź co bądź, istotną rolę w całym tym nazistowskim nowym porządku. Nie mogę nie donieść, iż w tej chwili na mojej twrazy pojawia się kpiący, pełen politowania uśmiech, a w głowie mam obraz Heinricha Himmlera i jego mitologicznych fanaberii. Nie wszyscy wiedzą, iż ten wielki i zły szef SS był ogromnym fanatykiem mitologii germańskiej. Pragnął, żeby religia przodków wiodła prym w Niemczech. Sam Hitler za plecami Heiniego nabijał się z jego pomysłów i wyobraźni. Jednak mimo tych wszystkich śmichów-chichów, Himmler się nie poddawał i dzielnie zaciskał zęby. Wytrwałość się opłaciła, bo starogermańskie obrzędy zdołał wprowadzić w szeregi SS. Warto zapamiętać, że Hi-himler oprócz tego, że trudnił się w zawodzie mordercy, był również prekursorem powstania z popiołów mitologii germańskiej w III Rzeszy. Któżby pomyślał, że taki pasjonat z niego, hohoho. Nie będę się o tym dłużej rozpisywać, bo to temat ocean. Przejdę zatem do meritum.


Macie może przypadkiem dużą wyobraźnie? Jeśli tak to otwórzcie ją jak najszerzej, a jeśli nie to cóż... Współczuję ludziom bez wyobraźni, zupelnie serio i zupełnie szczerze, bo dużo zabawy tracą. Wobraźcie sobie zatem pole bitwy wypełnione ciałami dzielnych herosów. Jeszcze cieplutkie. Doprawdy przykry widok. I co z nimi począć? Pozwolić rozszarpać dzikim zwierzętom czy może robakom? Nie. On na to nie pozowli. On, czyli wielki i potęzny Odyn. Najwyższy wśród bogów nordyckich. Władca Esiru, bóg wojny, poezji, wiedzy oraz mądrości wysyła osiem swoich cór-wojowniczek Valkyrior na ziemski padół z rozkazem odzyskania ciał pokonanych herosów i sprowadzenia ich do raju zwanego Walhallą. 


źródło: grafika Google.


źródło: youtube.com


Dosłownie słowo Valkyrior, czyli przekładając to na polską mowę "Walkirie" oznacza "tych, które wybierają majacych polec na polu bitwy. Wybaczcie, w tym miejscu nie mogę sobie odmówić zacytowania fragmentu książki pt; "Piękna Bestia", autorstwa Daniela Patricka Browna. Opis niewiedzieć czemu bardzo mi się spodobał i w mojej opinii dealnie oddaje doskonały mit dumnych Walkirii:
"Przy akompaniamencie błyskawic i grzmotów ponętne, przytłaczająco groźne germańskie dziewice mkną w otchłań niebios na wspaniałych rumakach, by sprowadzić honorowo zmarłych do nordyckiego raju. Majestatyczne, budzące natchnienie i przepojone odwagą Walkirie, córy-wojowniczki Odyna, reprezentują germański ideał kobiecości."

Ucieszcie więc teraz oczy córami Odyna...

Źródło: tumblr.com

Edward Robert Hughes - "Czuwanie Walkirii", źródło - wikipedia.

Wydawało się, że te odważne i niezwykle groźne Walkirie poszły w zapomnienie. Nowy Odyn w osobie Adolfa Hitlera nie potrzebował przecież walcznych cór. Wystarczyło, że siedzą w domu, rodzą aryjskich bogów, speniają zachcianki męża i generalnie są miłe, subtelne i w ogóle muchy nie skrzywdzą. Oczywiście broń Panie Odynie, żeby szły na jakieś pole bitwy, a tfu! Tak było do czasu. W momencie kiedy rzeki w Niemczech przestały miodem i mlekiem płynąć, a sielanka na frontach również sielanką już być przestała, Odyn z wąsem i grzywcią wysłał swoje córy w bój z największymi wrogami - "podludźmi". Dzielne Walkirie z SS-Gefolge stanęły naprzeciw Żydów, Polaków, Rosjan, Romów i przedstawicieli innych "podludzkich" narodowości. Były nadzwyczaj gorliwe, lojalne, fanatyczne i bezlitosne. Tak jak przystało na prawdziwe germańskie boginie. Miały one bronić tysiącletnią III Rzesze przed wrogami. Różnica była taka, że Ci wrogowie byli bezbronni, wygłodzeni, wychudzeni, zaszczuci, zniewoleni i kompletnie bez sił... A Walkirie? Ubzrojone w pistolety, pejcze czy gumowe pałki były paniami ich życia i śmierci. To była nierówna i haniebna walka. Śmiertelne strzały tylko do jednej bramki.

Poniszy obrazek dobitnie pokazuje jak zmienił się Odyn i jego Walkirie. Patrząc tę grafikę warto na chwilę przystanąć i pomyśleć... Robi wrażenie, prawda?


Obrazek z książki Daniela Patricka Browna pt: "Piękna Bestia", 

Majestatyczne Walkirie, czy to naprawdę była walka z wrogiem?

Na podstawie:
- Daniel Patrick Brown - "Piękna Bestia".
- własna wiedza, przemyślenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz